***(Wsiadłem do pociągu)
Dodane przez Pan A dnia 21.10.2008 17:04
Wsiadłem do pociągu, rozłożyłem kartkę
zasypaną tytoniem (mówiłaś, że już
nie palisz, niczego) i czytam jeszcze raz.

Że u ciebie po ludzku, inaczej być nie może, że Warszawa
ulepiona ze światła. Spodziewasz się dziecka,
ale za cholerę nie przypomnisz sobie, czy jest moje.
Stacje straszą nazwami, czuję że mógłbym teraz stać się
którąś z nich i też postraszyć, ale brak mi sił.

Powinienem wrócić, rzucić wyzwanie, ciebie
i niedokończone wiersze. Coraz zimniej i coraz bardziej
gniotę ten list, dzwonię.

Wysiądę w Ostrowie, wybacz, przyjadę
kiedyś o lepszej porze. Musi taka być, skoro
ją pamiętam.