torf
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 06.10.2008 14:53
zmierzch wypełzał z lasu jak zwinka, pachniał
mokrym. zupełnie jak wtedy, gdy chłopaki
rozgrzebywali kretowiska, krzyczeli ziemi
w krtań: wyłaź
diable z torfu, do ognia, do ognia. rzeka traciła
ogon we mgle, a cmentarny modrzew zrzucał
bierki, zmieniał dusze w susz. głupi Sylwut
znów krzywił
krzyż nad matką, mówił, że to antena. nocami
włączał telewizor, rozmawiał ze śniegiem.