ex aequo
Dodane przez RCN dnia 06.10.2008 02:58
wtedy do mnie dotarło, gdy to mnie dotarło

Donosimy, że leżymy zastrzeleni - i jeszcze w tej chwili
można nas tu odnaleźć.


Muszę oddalić się od siebie o krok albo o kilka
oddechów. O bębnienie palców o blat, o ściągnięcie
brwi, koszulki, skarpet czy napletka przy oddawaniu
należności tobie i tobie pokrewnym, kremowym ciałom.
Wypowiedz nam wszystkim kontrakty, do nas

wszystkie słowa o niecierpliwości. Opowiedz
kształtem, kaszlem, płynnością obietnic. Spływa
ciepłe rano moczem po rynnie i murze, po osmalonych
cegłach, tam gdzie spłonęli. Żądła złapanych pszczół
wcieram w odrętwiałe dłonie, u których brak wskazujących,

najpotrzebniejszych palców. Pozostaje bierne
przyglądanie się przemianom, ucieczce winnych.
Owal twarzy wpisany w kwadrat, kiedy odchodzę do miejsc
zakazanych. Pokątne spotkania, rytm który rozsiewa plemniki
nigdy nie dochodzące celu. Sedna którego bez przeszkód

doszukałem się w tobie.