Ostatnie chwile przerwanej kadencji Sejmu
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
Czas szybko płynie w historii zegarze
pośród problemów życia powodzi.
Ledwiem w pamięci utrwalił twarze
już pożegnania chwila przychodzi.
W zadumie rozważam z dokonań lat obu
gorączkę pracy, jak na ekranie
i szukam w myślach tego sposobu,
by milszym uczynić nasze rozstanie.
Bo były chwile jak w toni odmęcie,
gdy fale wicher ze świstem burzy,
tak żeśmy ścierali się w tym parlamencie,
co trwał tak krótko, choć innym się dłużył.
Tu cierpkich chwil było, że nikt nie zliczy
co ranę historii do bólu rozpala,
ileż przelało się tutaj goryczy,
co zamiast łączyć strasznie oddala.
Jak nawałnica gromem się toczył
zarzut historii za grzechy przeszłości
słowami jak piaskiem, tak prosto w oczy
ścierały się zdania ginące w nicości.
A wszystko wiodące usilnie ku temu,
by zerwać demon współczesnej osnowy
nikłego ducha starego systemu
z wątłym płomieniem wschodzącej odnowy.
Dziś patrząc na Was siedzących na sali
rozważam uczciwie w swoim sumieniu,
żeśmy się dosyć tu poobrażali,
więc ja Was przepraszam – we własnym imieniu.
Wraz ze mną uśmiechnij się, pośle od prawej
i gestem pełnym spokoju
goryczy już nie zadawaj,
lecz pokaż znak pokoju
A Ty pośle z lewej nad wszystko
wyciągnij też swe dłonie,
by zewrzeć w przyjaznym uścisku,
niech gniewem już Polska nie płonie.
Niech zginą historii ran blizny
w gestach przyjętych serdecznie,
bo dziećmi jednej jesteśmy Ojczyzny,
a ona powinna trwać wiecznie
Niech miłość do Niej drogę wyznacza,
bo dłużej się nie ostoi,
dopóki lud skłócony – Ona w przepaść się stacza.
Z miłości dla Polski, uczyńmy znak pokoju.
maj 1993 roku