28 listopada 1907, ulica Siemiradzkiego
Dodane przez Karolina Kułakowska dnia 23.09.2008 18:57
Zaci¶nięte kręgi, puste pokoje
i woda w dzbankach.
Tu powstał dramat, "SkaŁka"
obmyta potem.
Chwyciła go mocno,
zanim li¶cie pod lecznic±
zgniły.
Zamknięcie chorob±. Siedział tyłem
do drzwi w zamy¶leniu. Z ołówkiem
między palcami i bandażem
na dłoni. Pisał.
A ona rosła, uczepiła się
ciała i zamieszkała gdzie¶
tam w ¶rodku.
Jeszcze ból i oddech. Igły w skórze,
balony z powietrzem. Bez odbioru,
bez oddechu. Ale jest Stasiu, jest jęk
coraz cichszy.
Twarz z puklem włosów na białym czole.