HDR
Dodane przez RCN dnia 07.09.2008 11:32
Overexposed

Kto ściele lustro?

Znów zasnął z ręką w pudle z tych pudeł*,
porozrzucał fotografie, unurzał się w sepii,
w ustach matkę z koszem jabłek opartą
o drzewo - zatrzymał. Kiedyś robili lepsze

jabłka.
Musi wstać, koniecznie, już dochodzi
trzecia, niedopity merlot zwietrzeje, a nie ma tu
nikogo na kim można by gniew, rozczarowanie
wyładować. Niebo wyładowuje się na Ziemi.

Ziemia milczy spokojna, obojętna przynajmniej
w tych rejonach gdzie paznokcie nie wrastają
w skórę. Czy na tym dnie może być piosenka?
Zza powieki wyciąga ojca jeszcze w mundurze

marynarki wojennej; łowił najlepsze szczupaki.


*Pudło-z-tych-pudeł zamieszkuje niemalże każdy
dom. Stare szafy, schowki, spiżarnie, garaże,
strychy, wszystkie te miejsca, do których mówiono ci
nie łaź kiedy jeszcze owczarek babci był od
ciebie większy, a które swoją tajemniczością potrafiły
nakłonić cię do złamania każdego zakazu.
W pudle-z-tych-pudeł, czy było to pudło po butach
ojca, czy karton innego pochodzenia mieszkały
stare fotografie, najczęściej w sepii albo czerni i bieli.
Pogięte, powycierane, o rozszczepionych
rogach, często krawędziach w falbankę.
Na nich miejsca, których wierzyłeś wtedy już nie ma,
ludzie, którzy wiedziałeś nie żyją, a jeśli już to
zamieszkują zupełnie inne ciała.



Underexposed

Muszą się nas domyślać.

Mury starych kaplic, czarne kontury wieżowców
w tle. Powiedziałaś: noc zarzuca na nas swoją sieć,
pod dotykiem której jak ławica rozchodzimy się
na różne strony.
Zawsze kogoś złapie. Tym razem

to my. Oślepiły nas neony barów, jaskrawe koktajle,
które pozbawiają wnętrzności i głów. I nie ma stąd
ucieczki. Jest ciasno i ślisko, opieramy się o powietrze,
którym oddychali tamci, a przed nimi inni, obcy

wszystkim ludzie. Muszą się nas domyślać. Złamane
obcasy, siniaki na łokciach, stłuczone kolana, oberwane
rękawy. Teraz okna na oścież, poranne powietrze zabije
zapach rozlanego jazzu, ostatniego aktu miłości w teatrze

pod zlewem.