Rozmowa z Bogiem II
Dodane przez Arksi dnia 30.08.2008 19:28
Bóg
Mędrcy swą wiedzą są bardzo dumni
Lecz tak jak głupcy są nierozumni
Bo dość że sami w swym błędzie trwają
To jeszcze innych w błąd wprowadzają
Więc niechaj głupiec też mądrym będzie
Bo przecież mądrość Moja jest wszędzie
Gdyż mądrość moja tu we wszystkim trwa
Więc także głupiec mądrość w sobie ma

Prostak
Czemuż więc ja jej poznać nie mogę?

Bóg
Bo też wkroczyłeś ty na złą drogę
I często z dobrej drogi ty zbaczasz
I na złą drogę swą stopą wkraczasz

Prostak
Wiem że słabości tutaj ludzkie mam
I pewnie wszystkich ich nie zwalczę sam
Więc Ty dopomóż mi wielki Boże
Jeśli mi ciało pomóc nie może
Abym do grzechu ciągle nie dążył
I się tu w ciemność ja nie pogrążył
Tak jak pogrąża się ludzi wielu
Dążących tu do błędnego celu

Bóg
Ja twoje grzechy ci wszystkie zmaże
I sprawiedliwą drogę pokażę
Gdyż zaufaniem ciebie tu darzę
Więc słowo prawdy w usta ci wrażę

Aniołowie jin
Lecz kto się jarzma tego wykręci
Grzechy zostaną w naszej pamięci
I chyba nic mu już nie pomoże
Jeśli nie litość Twoja nasz Boże

Aniołowie jang
Jeśli ty Bogu będziesz dość wierny
To będziesz tak jak Bóg - nieśmiertelny!
I Bóg na wszystko tobie pozwoli
Lecz wpierw posłuchaj ty Jego woli

Prostak
Czy ja tu sobie teraz tak mażę
Bym mógł otrzymać tu taką gażę?
Dawniej ja owszem marzenia miałem
Może się równać wielkimi chciałem
Lecz czy ja teraz mogę być w stanie
Dobrze wypełnić takie zadanie
I czy w tej chwili wytrwać ja mogę
Aby wyruszyć w powyższą drogę?

Bóg
Dzisiaj się nie musisz bać owej drogi
Nawet nie zmęczą się twoje nogi
Jeśli Ma mowa w twym sercu będzie
To ją usłyszą ziemi krawędzie

Prostak
Więc że mi powiedz co mam tu czynić
Kogo pochwalić a kogo winić

Bóg
Ja cię na razie tu światłem czynie
Zaś kogo zechcę to sam obwinie
Będziesz ty światłem zapalającym
I ze snu śpiących tutaj budzącym

Prostak
Więc proszę daj mi światło na drogę
Bo ja tu ujrzeć sam nic nie mogę

Bóg
Przecież ja dawno już powiedziałem
I dawno światło ludziom tu dałem
Lecz oni gaszą światło to w złości
Tak jakby chcieli żyć tu w ciemności
Lecz ty posłuchaj co mówią święci
Resztę masz w sercu lub w swej pamięci
Więc daj to światło które jest w tobie
Wówczas zasłużysz ty światło sobie

Prostak
Jeśli jak mówisz jest światło we mnie
To czemu nadal widzę ja ciemnie?

Bóg
Ty jesteś ślepy lecz sercem widzisz
Więc teologa nawet zawstydzisz

Prostak
Lecz czy tu znajdzie marna ma głowa
Twe wiekuiste i jasne słowa
I czy myśl będzie dość piorunową
Kiedy ją rzucę tu swoją mową?

Bóg
Ty nie zagaśniesz dla ludu licem
Bo w sercu swoim jesteś szlachcicem
Więc nie zagaśniesz jako ta szlachta
Której to sztandar podarta płachta

Prostak
Lecz ten na płachcie tamże leżący
Wezmę ten sztandar - bo jest świecący
Sztandar ten sługi jest błądzącego
Który miał niegdyś coś szlachetnego
Na tym sztandarze jest (Częstochowska?)
Królowa nasza i Matka Boska! -
Ludzie wysoko Ją ci wynieśli
Bo aż do nieba - nie tylko w pieśni
Nie na swym sercu ja Ją położę
Lecz Ją do serca swojego włożę
I niech się słowo w mej piersi zrodzi
I niechaj z tchnieniem na świat przychodzi

Bóg
I pójdzie słowo ci to po świecie
Tak jak bezdomne to moje dziecię

Prostak
Więc któż mu dom swój tu ofiaruje?

Bóg
Każdy kto słucha i go przyjmuje

Prostak
Zemnie jest tutaj taki dogmatyk
Że się poruszam tak jak lunatyk
Lecz się postaram ja temu sprostać
.......... ożyć ...............pozostać.