Anielewicze
Dodane przez Bielan dnia 06.08.2008 08:05
Esterka lepiła garnki milczeniem
ofiarą z ciszy odciskała kształty
na jej policzkach cienie przyjaciół
tych co im śmierć rozświetliła twarze
rodziny szepczącej kadisz na podwórku
i dzieci
co brukiew jedzą na śniadanie

W jej natchnieniach wtopionych w glinę
shoah nie istnieje
sny płyną jak dawniej
na sznurku schną wyprane opaski
skrzypki na Chłodnej popiskują rzewnie
modlitwę z bruku ktoś podniósł
i zasnął