Rezerwat
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
Doszliśmy do rezerwatu
ciszy wyzwolenia
z wyznań wzajemnego
braku przeszłości
Szliśmy lekko
szczytami odwiecznie
wyzbytymi wysiłku
Pozostały za nami
jawory martwe
konary rosochy
Horyzont
jak zaciśnięte usta
Patrzyliśmy od granicy
w stronę swojego
domu kraju
Lesistość kleiła
zbocza zielone powieki
Tam także było
całkowicie cicho
Ni rzeki ni drogi
ani jednego budynku
Pojednane szczegóły
obiegały Słońce
Kończyła się analiza
anatomia organizm
kryła skóra
Ocaleliśmy niepostrzeżenie
Świat pozostawiony
bez potrzeby nadziei
przerastał książki mapy
Wyrazistość znaków
ostrością świerków
Z naszych stóp zsuwał się
łańcuch Gór Złotych
Bielice, 31 lipca 1996 r.