na ulicy białej
Dodane przez Oliwia Bielska dnia 09.07.2008 11:55
Na ulicy Białej zawsze brakowało namiastki metafizycznej,
czerstwy chleb i kamienne drogi zbywały ludzi
tamtędy chodził jedynie wsad, może kiedyś myśli,
a teraz białe szare i czarne na przemian przestrzennie
tzn. płynność przechodziła w galaretowate błoto
przeciwległe suchości. Jeden ptak śpiewał
miał kolor dnia i gniazdo nocy. Biała przetarta
drogo jak inaczej odnajdywać czas, płomień
pamięć dzikich światłocieni, kiedy płowieją
dni, i dalej nikt nic nie widzi.