Trójmasztowiec
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00

Zdzisławowi Władysławowi Żurkowi

Cienie
jak wydęte żagle

Od Słońca oddechu
minut co nie mijają
lecz rosną

Trójmasztowiec
wznoszący się
kamienną strugą

Z podgórskiej Wenecji
spłynęła woda została
fantasmagoria

W mrocznym pokoju
z odczytywanych głośno
wierszy spłynęła mowa
została nadfiołkowa feeria

To jest ten asfalt

To jest to miasto

Nasze cienie
nie mają wieku ani płci
lżejsze i szybsze
lepsze od nas
nie dotyka ich dotyk
nic nie może
poniżyć

Z życia
spłynęło życie została
tulipanowa podczerwień

Obróciliśmy się
w pojedyńczość
chociaż wciąż jaśniał
pokład nieuchwytny
kładł się kadłub
na niewzruszonej stępce

Pośpiesznie
jakbym mógł
jeszcze cokolwiek
utracić w pełni
nocy składałem
papierową żaglówkę

Znajdowałem się
coraz gwałtowniej
za burtą

Pogrążając
w nieuzasadnione

Szczęście

Żarliwą nieobecność


Boguszów, 1 maja 1995 r.