SPOŁECZNOŚĆ
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00

Izie i Arturowi Wymysłowskim

Kolumna z piszczałek
jak milczący Pięcioksiąg
równy niemy
ton w przestrzeni pięciokroć

Zbór pod stropem zboru
wieża wewnętrzna społeczność
poddana najprostszemu
jednogłośność pięciu samogłosek
pięć palców wskazujących
jednocześnie jedno

Zrównoważone pięć rytmów oddechu
tattw hathajogi i pięć elementów
pięć części ciała i pięć części świata
między ciszą północnych
i południowych lodowców

Ciągłość urwana w pospólności
jak źdźbła zrównane ostrzem
wiekowość wobec wieczności
wobec intelektu instynkt
intelekt wobec intuicji

Jakby przyłożono
niewidoczną płaszczyznę
zostawiając nas samych
w całej złożoności
z matowym odbiciem
z rozchylonymi wciąż wargami
chwytającymi zewsząd oddech

Jakby istniał zupełnie
odmienny dalszy ciąg
zaświadczany bezsłowną
liturgią ziemia nowa
i niebo nowe
nad sinoszarą krą

Mężczyzna i kobieta
wkrótce staną się
jednym ich płomienie
połączone płoną
w jednej świecy

Złączeni Słowem bracia odłączeni
jednoczą się Chlebem i Winem

Do wtóru organom
milczę
wciąż bardziej do siebie

Weszli spóźnieni
jakby drzwi nie było
ani przedsionka

Nie zamykała
się jedność

Jakby nie było początku

Murzyn przeźroczyściejący
od czarnoskórej Biblii
wcisnął się w ławkę przeniknął
moją przejrzystość

Deski z boru
pachniały sosnową świeżością

W istnieniu wyraźniejącym
nad głos i milczenie
zabliźniało się
pięć ran


Wrocław, 24 września 1994 r.