tytuł w ostatniej scenie
Dodane przez scissors dnia 07.06.2008 12:00
Maciej Zakościelny: Czy zginie na koniec serialu?
Zginie. Maciej musi zginąć, przepaść jak śliska
kupa, którą po załatwieniu sprawy trzeba spłukać.
I nie ma innej możliwości. Maciej musi zginąć
w sposób zresztą podobny do tych wszystkich poprzednich
Maciejów: w ciszy, braterskim zrozumieniu,
co jeszcze długo po tym zdarzeniu będzie dziurawić
ciemność tego miejsca. I tylko miejsca nie możemy
być pewni. Gdzie zginie Maciej Zakościelny? Bo
taki bohater i lekkoduch zarazem jak on nie urodził się
po to, by umierać w łóżku. Może na szczycie góry?
W ciepłych ramionach kochanki? Albo już w drodze do niej?
Jedyna wątpliwość, niepewność godna wylania łez,
pocenia w nocy.
Maciej musi umrzeć. To mówię ja - zażenowany
podmiot liryczny, co nie dostał dzisiaj obiadu.
I wierzcie tylko mi, bo jam jest prawda, światłość
i zbawienie, co na koniec serialu powie: Maćku,
wybaczamy ci.