EKSHUMACJA
Dodane przez literówka dnia 01.06.2008 09:59
Rano samochód jest niewidzialny, dopiero pachnie
sobą, i własnymi puszkami. Słońce skrapla się
w powietrzu. To zdjęcie tych lat, upchanie w czubek buta.

Noszę sweter, targowy krzyk mody. Oczy mam
mętne, zwrócone z ja, i grzęzną w nich
złodzieje i świnie suszą zęby, a nie wiedzą, że to własny, chodzący
skarb. Muszę się rozdać, rozsypać.