***(samotność)
Dodane przez Gorzka Gośka dnia 29.05.2008 19:08
Przynosisz ją do domu w dziurawej kieszeni. Pustka.
We śnie, kiedy nie możesz się bronić,
pod powierzchnię skóry wylewa zaczyn,
ugniata kościste ciało na kształt chleba.
Karmi się, wżera. Do ciszy rozwleka słowa.
Zaciera wszystkie ślady czyjegoś istnienia.
Splata myśli w jeden wątek. Samotność tka się,
między światem, a światem. Zmierzch.
Potem zarzuci sieć, utrwali się w martwym punkcie widzenia.