hydrozagadka
Dodane przez Piotr Gajda dnia 28.05.2008 19:16
Powietrze gęstnieje. Jest wodą, do której dolano
lepkiego soku. Za oknem czerwone niebo,
a jeśli to morze? Brakuje mi odwagi, żeby wymyślić
plażę - i tak nie mógłbym z niej wzbijać się
w powietrze - ptak wykluty z sadzonego jajka.
Konieczność, to pikowanie głową w dół; bez skrzydeł,
podwozia i lotnisk. Oczy mam pełne nieba i cieczy.
W środku zamarł ciężarek - zbędny balast.
Równowaga jest wymysłem horyzontu, blefem
języczka u wagi. Rozchwianym łańcuszkiem
między saturatorem, a szklanką.